Wyniki niedawno zakończonych wyborów prezydenckich wzbudzają nadal wiele emocji. Do samego końca rywalizacja między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim była niezwykle wyrównana. Niemniej jednak ujawniono niedawno możliwe błędy w liczeniu głosów, które mogą wskazywać na to, że część głosów oddanych na Trzaskowskiego została błędnie przypisana jego kontrkandydatowi – Nawrockiemu. W efekcie poparcie wyborców mogło być inaczej rozłożone niż oficjalnie podano.
Wybory „na żyletki” – walka do ostatnich chwil
Za nami jedno z najbardziej napiętych starć wyborczych ostatnich lat. Po przeciwnych stronach stanęli politycy reprezentujący odmienny światopogląd, a oba obozy miały realne szanse na zwycięstwo. Fenomenalna frekwencja tego dnia pokazała, że Polacy z wielkim zaangażowaniem uczestniczyli w procesie wyborczym, manifestując swoje poparcie podczas wieców i marszów wyborczych.
Początkowe sondaże na żywo dawały przewagę Rafałowi Trzaskowskiemu, lecz różnica między kandydatami przez dłuższy czas nie przekraczała jednego procenta, co nie pozwalało przesądzić o końcowym wyniku. Po kilku godzinach sytuacja się odwróciła i na prowadzenie wysunął się Karol Nawrocki, który ostatecznie został ogłoszony prezydentem Polski z wynikiem 50,89% głosów.
Karol Nawrocki rozpoczyna prezydenturę
Po ogłoszeniu zwycięstwa Karol Nawrocki szybko przystąpił do przejmowania obowiązków. Spotkał się już z parlamentarzystami oraz z ustępującym prezydentem Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim. Pierwsze decyzje kadrowe zostały podjęte, w tym wybór rzecznika prasowego – historyka i publicysty Rafała Leśkiewicza, znanego ze swojej pracy w Instytucie Pamięci Narodowej i Centralnym Ośrodku Informatyki.
„Ale to jest okazja, żeby powiedzieć, że rzecznikiem prasowym przyszłego prezydenta będzie dr Rafał Leśkiewicz, który był moim bliskim współpracownikiem w Instytucie Pamięci Narodowej. Wszystkich zachęcam do tego, żeby już kontaktować się z przyszłym ministrem Rafałem Leśkiewiczem” – powiedział podczas wywiadu w telewizji wPolsce24.
Z kolei Rafał Trzaskowski, po przegranej, wrócił do swoich obowiązków w stołecznym ratuszu, zapowiadając dalszą aktywność polityczną oraz plany na przyszłość.
Błędy w liczeniu głosów – głosy na Trzaskowskiego trafiły do Nawrockiego
Sprawa, która obecnie wywołuje największe poruszenie, dotyczy jednej z komisji wyborczych w Krakowie (lokal nr 95 w dzielnicy Krowodrza), gdzie podczas sporządzania protokołu doszło do pomyłki. Głosy oddane na Trzaskowskiego w II turze zostały błędnie przypisane Karolowi Nawrockiemu. Według oficjalnego protokołu w tej komisji poparcie wyniosło Nawrocki 1132 głosy, zaś Trzaskowski zaledwie 540 głosów.
Niepokój wzbudziło zestawienie wyników z tych okolicznych komisji, gdzie przeważało głosowanie na Rafała Trzaskowskiego. W efekcie zostali wywołani członkowie komisji, którzy przyznali się do błędu.
„Według słów przewodniczącego Rady Miasta Jakuba Koska, który przekazał sprawę do Urzędu Miasta Krakowa, członkowie komisji mieli się przyznać do błędu. Te przepływy głosów, jak je zaczniemy liczyć, to budzą wątpliwości w tym przypadku, mówiąc delikatnie” – stwierdził dziennikarz Radia Kraków, Bartłomiej Ziazia.
Co więcej, na forach i w mediach społecznościowych pojawiły się sygnały o podobnych sytuacjach z różnych rejonów kraju. W odpowiedzi Okręgowa Komisja Wyborcza w Krakowie wszczęła postępowanie wyjaśniające potencjalne naruszenia w zliczaniu głosów, choć zakłada, że skala tych pomyłek nie wpłynie znacząco na ostateczny wynik wyborów.
„Pomyłki się zdarzają, bo w komisjach wyborczych pracują amatorzy i ochotnicy, i to dobrze, że się angażują. To nie świadczy o chęci oszustwa czy złej woli. W skali kraju mamy tysiące komisji, pytanie, czy pomyłki w szeregu przypadków rzutują na wynik ogólnopolski? W każdych wyborach zwolennicy przegranego kandydata zawsze mówią, że tak. Protesty rozstrzyga Sąd Najwyższy” – mówił pracownik jednej z delegatur Krajowego Biura Wyborczego.
Znaczenie błędów a wynik wyborczy
Przypomnijmy, że przewaga między kandydatami wyniosła około 370 tysięcy głosów, co oznacza, że opisywane błędy mogą mieć raczej charakter marginalny w ogólnokrajowym bilansie. Niemniej jednak ujawnione przypadki pokazują, jak zacięta była walka polityczna i jak istotne były każdy głos.
Walka o prawidłowe zliczanie głosów trwa
Pomimo ogłoszenia wyników i przejęcia urzędu przez Karola Nawrockiego, kontrowersje dotyczące poprawności liczenia głosów nie gasną. Zarówno politycy, jak i opinia publiczna będą uważnie śledzić działania komisji oraz ewentualne protesty wyborcze, które mogą zapaść w sądach. Sprawa ta już teraz stanowi ważny przykład, jak istotna jest transparentność i dokładność w procesach demokratycznych.