Pomyłki w liczeniu głosów – kto na nich zyskał? Nawrocki czy Trzaskowski?

W analizie danych statystycznych przeprowadzonej przez Jakuba Kubajka, eksperta od analizy wyników wyborczych, zwrócono uwagę na kilkanaście komisji, gdzie mogły wystąpić błędy przy raportowaniu wyników drugiej tury wyborów prezydenckich. Siedem z tych komisji popełniło błąd na korzyść Karola Nawrockiego, natomiast sześć – na korzyść Rafała Trzaskowskiego. Mimo tych nieścisłości, jak podkreśla analityk, ich skala nie byłaby na tyle duża, aby wpłynąć na ostateczne rozstrzygnięcie wyborów.

Pojawiły się błędy w grudniu danych – gdzie największe nieprawidłowości?

Jakub Kubajek zwraca uwagę, że w komisjach, gdzie doszło do zamiany wyników Nawrockiego i Trzaskowskiego, powinno nastąpić ponowne przeliczenie głosów. Sugeruje to konieczność poprawienia opublikowanych informacji, nawet jeśli kwestia ta może okazać się prawnie skomplikowana. Jednym z przykładów jest obwodowa komisja wyborcza nr 95 w Krakowie, gdzie błędnie przypisano głosy w drugiej turze wyborów. Podobne zamieszanie miało miejsce w Mińsku Mazowieckim – o pomyłce poinformował burmistrz miasta, Marcin Jakubowski. W oficjalnym komunikacie zaznaczył on, że „wyniki dwóch kandydatów zostały odwrócone” z powodu błędu przewodniczącego komisji.

Statystyczne wyłamania w wynikach – co pokazuje analiza?

18 prawdopodobnych błędów w raportach obwodowych komisji wskazuje na odstające obserwacje, tzw. outliery, które znacząco różnią się od wyników sąsiednich komisji. Kubajek określił, że prawdopodobne pomyłki mogły mieć miejsce w 13 komisjach, natomiast kolejne osiem przypadków wymaga dodatkowej weryfikacji, gdyż nie jest pewne, czy faktycznie doszło do błędów.

Kto zyskał na pomyłkach? Różnica głosów a wpływ na wynik

Uwzględniając ewentualne błędy, różnica między Nawrockim a Trzaskowskim mogłaby się zmniejszyć o około 2000 głosów. Takie sytuacje mogą wynikać z przekierowania głosów z jednego kandydata na drugiego. Pomimo tego, jak podkreśla Kubajek, ta zmiana nie zmieniłaby końcowego wyniku wyborów. Przypomnijmy, że różnica między kandydatami przekroczyła 369 tysięcy głosów – Nawrocki uzyskał 10 606 877, a Trzaskowski 10 237 286 ważnych głosów. Ponadto podczas wyborów działało ponad 32 tysiące komisji wyborczych.

Wyjątkowe przypadki lokalne – analiza Magnuszewa i Warszawy

W województwie mazowieckim, w gminie Magnuszew, lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości zauważyli, że chociaż ogólnie Nawrocki wygrał tam z niemal 70-procentowym poparciem, to na poziomie jednej wiejskiej komisji sytuacja wyglądała odwrotnie. Z kolei w Warszawie, w komisji nr 113 na Mokotowie, statystyka wykazała podejrzanie dużą przewagę Trzaskowskiego, wynoszącą blisko 93%. Tymczasem Nawrocki zanotował tam tylko niewielki wzrost głosów między pierwszą a drugą turą – z 134 do 136. Z uwagi na tych wyników, analityk sugeruje, że w tym miejscu mogła wystąpić pomyłka opiewająca na 346 głosów na korzyść Trzaskowskiego.

Jednak regionalna reprezentantka ruchu wyborczego „Nawrocki 2025” wskazuje, że protestów nie zamierza składać. Uważa, że 11-osobowa komisja jest zbyt liczna, by doszło do zorganizowanego fałszowania wyników, a wysoka przewaga w głosowaniu może być uzasadniona faktycznym poparciem społecznym dla Trzaskowskiego.

– „Tam, gdzie komisje popełniały błędy poprzez zamianę wyników Nawrockiego i Trzaskowskiego, głosy powinny być jeszcze raz przeliczone. To byłoby uczciwe” – mówi Jakub Kubajek.

System automatycznej detekcji błędów – przyszłość liczenia głosów?

Mimo obowiązujących mechanizmów i zabezpieczeń, błędy w liczeniu głosów nadal się zdarzają, choć najczęściej dotyczą mniej niż promila komisji. Kubajek zwraca uwagę, że pomyłki nie wynikają z fałszerstw, a raczej z ludzkich błędów, takich jak niepoprawne przepisywanie wyników lub błędy manualnego liczenia głosów. Analiza takich incydentów powinna być szczegółowa, a sama Państwowa Komisja Wyborcza powinna zbadać, co dokładnie się wydarzyło.

Proponowane jest wdrożenie systemów automatycznie wykrywających nieregularności. Mogłyby one porównywać wyniki pojedynczych komisji z sąsiadującymi, wskażąc te, które odbiegają od statystycznej normy i wymagają weryfikacji. Taki system pozwoliłby ograniczyć ryzyko błędów i zwiększyć zaufanie obywateli do procesu wyborczego.

Rośnie liczba protestów wyborczych – procedury i konsekwencje

Marcin Chmielnicki, rzecznik Krajowego Biura Wyborczego, przypomina, że jeśli ktoś zauważy błąd w wynikach, powinien złożyć oficjalny protest wyborczy. Można również zgłosić zawiadomienie do prokuratury w związku z niedopełnieniem obowiązków przez komisję wyborczą. W przypadku rozpatrywania protestu, sąd może nakazać powtórne przeliczenie głosów. Wszystkie oddane głosy są odpowiednio zabezpieczone i mogą zostać ponownie otwarte wyłącznie na polecenie sądu lub prokuratury.

Na dzień 9 czerwca 2025 roku do Sądu Najwyższego wpłynęło już 41 protestów wyborczych – o 13 więcej niż kilka dni wcześniej. Żaden z nich jednak nie odnosił się do wspomnianych pomyłek w raportach komisji.

Źródło: WP Wiadomości

error: Treść zabezpieczona !!