Sędzia Grzegorz Żmij został przez kierownictwo Sądu Najwyższego odsunięty od rozpatrywania spraw wyborczych. W rozmowie z Onetem otwarcie mówi o represjach oraz politycznych naciskach, które odczuwa wewnątrz wymiaru sprawiedliwości.
— Przeszkadzam, więc mam sobie pójść — komentuje sędzia, tłumacząc, że nie otrzymuje już żadnych nowych zadań dotyczących wyborów. Według niego, decyzje te są niezgodne z konstytucją i regulaminem sądu.
Konsekwencje odsunięcia i reakcja rzecznika SN
Decyzja o odsunięciu Żmija od spraw wyborczych pochodzi z dwóch zarządzeń prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Sędzia podkreśla, że zarządzenia stoją w sprzeczności z prawem, ponieważ naruszają obowiązek przydzielania spraw według kolejności ich wpływu.
Głos w sprawie zabrał również rzecznik Sądu Najwyższego, Aleksander Stępkowski, który zasugerował, że jeśli sędziom nie odpowiadają zasady działania sądu, powinni zastanowić się nad odejściem. Słowa te Żmij ocenia jako nadmiernie ostre i przekraczające granice, które nie powinny mieć miejsca w tak ważnej instytucji.
— Niektórzy uważają, że bardzo zaburzam pracę SN moją postawą i zapewne jest to powód takich reakcji. Żądanie, bym „sobie poszedł”, bo przeszkadzam, pojawiało się już wcześniej — mówi sędzia. Dodaje, że jest poddawany serii postępowań dyscyplinarnych.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych pod ostrzałem krytyki
Od lat Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest przedmiotem krytyki ze strony europejskich trybunałów. Prof. Grzegorz Żmij oraz sędzia Leszek Bosek otwarcie wskazują na systemowe nieprawidłowości i podważają prawidłowość funkcjonowania instytucji.
Sędzia Żmij zwraca uwagę na wadliwość orzecznictwa tego gremium z perspektywy prawa unijnego i wzywa klasę polityczną do szybkiej reakcji i przeprowadzenia reformy. Podkreśla konieczność dostosowania działań Sądu Najwyższego do norm unijnych i przypomina o wyrokach Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które kwestionują legalność działania Izby.
— Nie godzę się na to, by nie dostrzegać powagi sytuacji i głębokich nieprawidłowości w funkcjonowaniu SN — podkreśla sędzia. — Ile jeszcze można czekać na zmiany? — pyta retorycznie.
Reakcja na represje i stanowisko sędziego Żmija
Sędzia Grzegorz Żmij podkreśla, że krytyka, którą przedstawia, wynika z jego wiedzy i doświadczenia, a odsunięcie od spraw wyborczych jest przejawem nacisków i prób wyciszenia głosu, który nie zgadza się z obecnym kierunkiem działania Sądu Najwyższego.
Pomimo utraty możliwości angażowania się w kluczowe procedury wyborcze, Żmij deklaruje, że nie zamierza milczeć i będzie nadal podnosił alarm w sprawie demokracji i praworządności w Polsce.
Sprawa w kontekście wyborów prezydenckich 2025
Odsunięcie sędziów od rozpatrywania protestów wyborczych ma szczególne znaczenie w perspektywie nadchodzących wyborów prezydenckich w 2025 roku. Sytuacja w Sądzie Najwyższym wzbudza niepokój opinii publicznej oraz środowisk prawniczych, które obawiają się, że ingerencje polityczne mogą negatywnie wpłynąć na przebieg i transparentność procesu wyborczego.
Źródła i materiały dodatkowe
Materiał powstał na podstawie informacji z portali Onet oraz TVN24, które jako pierwsze opisały sprawę odsunięcia sędziów od kluczowych spraw wyborczych w SN. Więcej o sytuacji w Sądzie Najwyższym oraz protestach wyborczych można znaleźć w powiązanych artykułach dostępnych w serwisie Fakt.pl.